Dostawałam od Was, kochane, mnóstwo pytań o moją włosową pielęgnację, więc postanowiłam podsumować wszystko w postach. Seria miała już powstać wcześniej, ale akurat w okresie maturalnym i wakacyjnym zaniedbywałam temat pielęgnacji. Jesień jest czasem kiedy zaczynam intensywniej odżywiać kosmyki. Wtedy też podcinam troszkę końcówki. Teraz, gdy wróciłam z moich podróży muszę je mocno zregenerować. Podczas wyjazdów używałam zupełnie nietrafionego szamponu zwiększającego objętość co poskutkowało puszem (nie piękny, obiecany push up u nasady tylko puszenie się). Teraz muszę kilkakrotnie bardziej dbać o włosy. Dziś przekażę Wam reguły, których przestrzegam, aby były one zdrowe i piękne.
1. Myję włosy szamponami z SLS'ami tylko jeśli mnie zmusi do tego sytuacja np. lakierowałam włosy i teraz wypadałoby je dokładnie oczyścić z tego. Zazwyczaj nie używam takich zalepiaczy, więc też nie potrzebuję silnych detergentów. Używam wtedy delikatnych szamponów. Czasem (chociaż często nie mam czasu się tak bawić) stosuję te metody:
- OMO - Nakładam lekką odżywkę na końce, aby zabezpieczyć je. Myję szamponem skórę głowy, potem włosy. Spłukuję i nakładam znów odżywkę na całość lub znów na końce (jeśli się obawiam, że mi obciąży kosmyki u nasady). W skrócie: odżywka-szampon-odżywka.
- Metoda kubeczkowa bez kubeczka. Szmpony bez SLS'ów mają to do siebie, że słabo się pienią, lecz gdy dodamy wody do nich i wymieszamy, sytuacja znacznie się poprawia. Ja po prostu dolewam troszkę wody do butelki z szamponem. Inaczej musiałabym wylać z 1/4 kosmetyku, żeby dokładnie oczyścić swoje kosmyki (tak, troszkę przesadzam). Tak czy inaczej wydajność wzrasta.
2. Unikam silikonów. Moje włosy są w całkiem dobrej kondycji, więc wybieram bardziej naturalną pielęgnację. Przetestowałam wiele odżywek, masek i wcierek na bazie naturalnych składników i teraz już mam swoje ulubione. Czasem lubię się troszkę pobawić i robić sama te kosmetyki z babcinych przepisów lub po prostu używam olejów.
3. Staram się nie używać rozgrzewających urządzeń elektrycznych. Oczywiście, jeśli bardzo się śpieszę to muszę użyć suszarki, lub gdy mam większe wyjście - lokuję włosy. I jak widać posiadam parę takich złych urządzeń. ;) Używam ich jednak bardzo rzadko, a na co dzień pozostawiam moje kosmyki do wyschnięcia i ułożenia samym sobie
4. Mokre włosy są bardziej podatne na uszkodzenia mechaniczne. Nigdy po kąpieli nie pocieram włosów ręcznikiem, a czeszę je dopiero, gdy wyschną.
5. Będąc przy rozczesywaniu ich nie mogę zapomnieć o jednym fakcie. Zawsze zaczynam to robić od końcówek, jak już są rozplątane stopniowo rozczesuję co raz wyższe partie. Dodatkowo mam dwie swoje ulubione i rozsławione szczotki Tangle Teezer. Jedną zwykłą, a drugą kompaktową do torebki. Uwielbiam je, bo dzięki nim nie wyrywam sobie tylu włosów. Doskonale się nadają do lekkiego masażu skóry głowy. Używam również szczotki z włosia dzika, która jest fantastyczna. Kosmyki po niej stają się sypkie i błyszczące, niestety lekko oklapnięte u nasady. Pamiętam też o codziennym oczyszczaniu z włosów i cotygodniowym myciu moich pomocników (przy pomocy szczoteczki do mycia twarzy z szamponem).
6. Ostatnia, ale również ważna zasada - wiązanie włosów do spania. Najlepiej jest zrobić luźny warkocz, lecz muszę przyznać, że ja swoje układam w koczek oraz przewiązuję dość cienką i długą frotką. Jakiś czas temu kupiłam czerwone, żeby łatwiej było mi je znaleźć, jednak plan się nie sprawdza. Zawsze gdzieś znikają w tajemniczych okolicznościach ;)
muszę w końcu też sobie zakupić tę szczotkę
OdpowiedzUsuń_____________
a u mnie?
fashion in black&white
www.justynapolska.blogspot.com
Polecam! Jest rewelacyjna. Tą z włosia dzika też jest rewelacyjna, jednak nie ma lepszych od TT jeśli chodzi o dokładność w rozczesywaniu. :)
UsuńBeautiful Pic..
OdpowiedzUsuńpiękne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńAmazing hair and tips! I love using a tangle teezer too.
OdpowiedzUsuńwww.beyondthevelvet.blogspot.co.uk
You look amazing!
OdpowiedzUsuń♥XO♥
Jeanne
http://fashionmusingsdiary.com
Ja w sumie nie mam żadnych rytuałów prócz szamponu, odżywki, jedwabiu i szczotki :) To tyle... :) Zapraszam na nowy, krótki, ale iście sentymentalny post ♥ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńyour hair is so pretty! you look great
OdpowiedzUsuńwww.bumascloset.com
Ładny uśmiech :)
OdpowiedzUsuńYou have such amazing hair! Thank you for the tips :)
OdpowiedzUsuńAli
Pretty in Python
masz cudowne włosy, chciałabym mieć taki :)
OdpowiedzUsuńagrestaco6.blogspot.com
Nie dziwię się, ze dostawałaś TYLE PYTAŃ- masz fenomenalne włoskI! ;-) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takich pięknych i zadbanych włosów! Moje niestety przeżywają ostatnio jakiś 'kryzys' i nie chcą się układać.
OdpowiedzUsuńTeż używam Tangle Teezer i jest świetna!
smile-is-the-most-important.blogspot.com
Może to wina jakiegoś nowego kosmetyku, albo trzeba iść do fryzjera troszkę podciąć? :(
Usuńcudowne włosy ! Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńPiękne włoski !! Bardzo ciekawy post !
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ! sytuacjabez.blogspot.com
Miłego weekendu !
Cudowne włosy. Ja niestety jestem zmuszona używać suszarki ;c
OdpowiedzUsuńhttp://antenaaa-atena.blogspot.com/2014/10/autumn-15-song-challenge.html
Cudowne włosy :>
OdpowiedzUsuńMam identycznego tanglera w kompakcie ^^ Super jest :)
http://pradasoul.blogspot.com/
Ja też staram się używać bardziej naturalnych sposobów, włosy myję delikatnym szamponem, później odżywka. Nie suszę, nie prostuję. Jedynie, kiedy mam jakieś większe wyjście i wymaga tego sytuacja. No i nie zapominam o olejach. :) A Twoje włoski prezentują się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam oleje do włosów. :3
UsuńNaprawdę masz śliczne włosy :)
OdpowiedzUsuńmasz naprawdę śliczne włosy :)
OdpowiedzUsuńSuper pielęgnacja. Skorzystam :)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy:)
OdpowiedzUsuńale masz śliczne włosy ;-) a TT też mam! :))
OdpowiedzUsuńAmazing!!
OdpowiedzUsuńWww.wendy-lookbook.blogspot.cz
dobrze, że napisałaś taki wpis na pewno się przyda :)
OdpowiedzUsuńps. mogłabyś kliknąć w link na moim blogu? :)
http://photo-andyou.blogspot.com/
A ja nawet nie mam żadnych elektrycznych urządzeń do włosów, no dobra, mam suszarkę, ale bez przesady. Włosy mam proste, więc prostownicy nie potrzebuję, a loki też się nie trzymają, więc i lokówki nie mam :P
OdpowiedzUsuńI prawidłowo! :D
UsuńMasz slicze wlosy ja mam bardzo zniszczone .
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://laninatosia.blogspot.com/2014/10/5-zwyka-niedziela.html
Cały czas zastanawiam się nad zakupem tej szczotki, ale że to duży wydatek to zawsze jakoś tak rezygnuję bo mam ważniejsze wydatki, ale może w końcu się skuszę :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMożesz zawsze spróbować zamiennika z biedronki. :) Jest troszeczkę twardsza, ale podobno daje radę tak jak TT. :)
UsuńHi dear
OdpowiedzUsuńGreat hair care, you look so gorgeous and your hair is shinning!
xoxo
Dziękuje ;)
OdpowiedzUsuńhttp://smilenecia.blogspot.com/
Nie ma za co. ;)
UsuńYour hair looks great, thanks for sharing;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis ;)
OdpowiedzUsuńPiękne masz włosy, zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuńGorgeous hair :) xx
OdpowiedzUsuńPiękne włosy! Też stosuje kilka trików które tu opisałaś :)
OdpowiedzUsuńMasz piękne długie włosy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochane. :*
OdpowiedzUsuńa ja nie mogę się odzwyczaić od prostownicy i innych wynalazków niszczących włosy ;(
OdpowiedzUsuńfajne foteczki;** obserwuję, super nagłówek :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie do klikania w linki sheinside, to w sumie taka prośba :**
http://monicabelle.blogspot.com/2014/10/my-wishlist-from-sheinside.html
Great tips, your hair looks great!
OdpowiedzUsuńxo
styleontheside.com
Masz piękne włosy!:3 A moje rytułały? Są całkiem podobne do Twoich, bo i włosy mam podobne do Twoich:) Myję łagodnym szamponem, zawsze nakładam odżywkę, najlepiej bez silikonów, ok. 3 razy w tygodniu olej ( dla mnie najlepsza jest oliwa z oliwek, jest też przy okazji najtańsza :), staram się używać naturalnych produktów, np. siemię lniane sprawdza się u mnie rewelacyjnie, żelatyna od czasu do czasu też przynosi fajne efekty.
OdpowiedzUsuńPS. mogłabyś podać swoje ulubione produkty?
PPS. Myślę,że post o Twojej pielęgnacji skóry byłby równie ciekawy, jeżeli nie ciekawszy ;)
Siemię lniane - uwielbiam i pić i moje włosy po takiej maseczce. :) A żelatyny troszkę się boję. Kiedyś już sobie przeproteinowałam włosy płykanką z l-cysteiny i boję się takiego drastycznego proteinowania jak np. laminowanie. :( Produkty do włosów już niedługo się pojawią, tak samo jak te bardziej naturalne sposoby na pielęgnację. A co do pomysłu na posta o pielęgnacji skóry - kiedyś miałam wielki problem z cerą (trądzik) i moja pielęgnacja jest teraz bardzo prosta, więc nie wiem czy będzie w niej coś odkrywczego. Może się pojawi też i taki wpis, jeśli parę osób to interesuje, jednak nie chcę Cię zawieść. Pielęgnację twarzy mam opracowaną do mojej cery, jednak bardzo prostą.
UsuńPozdrawiam. :)
Ty miałaś trądzik?! I teraz masz taką cerę? Jak? :) Wiem, że nie da się na to odpowiedzieć w jednym komentarzu, ale proszę, wymień chociaż to, co pomogło Ci najbardziej. Z góry bardzo dziękuję ;)) Dodam, że jestem zdesperowana...
OdpowiedzUsuńOkropny trądzik. Na prawdę! :( Akurat w moim wypadku łatwo odpowiedzieć w komentarzu, bo to była jedna konkretna rzecz. Nic mi nie pomagało, nawet od dermatologa maści. Aż w końcu zdecydowałam się na ostateczność czyli retinoidy doustne - pochodna wit. A (najpierw aknenormin, później izotek). I przede wszystkim nigdy nie wyciskałam i nie rozdrapywałam. Jeśli tak się robi to później zostają blizny, które ciężko usunąć. Wiem to z doświadczenia bliskich mi osób.
UsuńWięc podsumowując kochana - jeśli masz duży problem to udaj się do dobrego dermatologa. Jeśli jest niewielki problem też warto pójść i się dowiedzieć w czym tkwi problem. Mojej koleżance wystarczyła zmiana diety na taką bez cytrusów, słodkości i ostrych przypraw. Nie koniecznie to co pomaga mi, pomoże też tobie. Bo może przyczyną są hormony, które należałoby przywrócić na dobry poziom, a może jeszcze coś innego. Wpisz sobie w googlach trądzikowa mapa twarzy, a może miejsce w którym pojawiają się krostki coś Ci podpowie. I zwróć uwagę na to jakich kosmetyków używasz. Te drogeryjne na trądzik, często mogą tylko zaszkodzić. Tak było w moim przypadku. A także na to jakimi kolorówkami się malujesz. Dla cery trądzikowej najodpowiedniejsze będą prawdziwe mineralne kosmetyki (tutaj kliknij jeśli chcesz się dowiedzieć co tylko powinno wchodzić w skład takich produktów). Do mycia twarzy polecam delikatne płyny micelarne (może być różowy z garniera) i później płyn cethapil lub tańszy zamiennik Ziaja Med, Kuracja Lipidowa, Fizjoderm, Żel. Jeśli musisz używać kremu nawilżającego to takiego bez silikonów, oleju mineralnego (czyli parafiny - on nic z minerałami nie ma wspólnego, jest to pochodna ropy naftowej), i drażniących substancji. Tonik tak samo i musi mieć naturalne pH skóry. Najlepiej składniki sprawdzać w internecie i ich komedogenność (czyli prawdopodobieństwo zapchanie skóry). Ja leczyłam się w Piotrkowie, więc jeśli mieszkasz gdzieś blisko (choć prawdopodobieństwo jest małe ;) ) to mogę Ci dać namiary do bardzo dobrej i miłej pani dermatolog. :)
Mam nadzieję, że twoja walka z nieprzyjacielem skończy się niedługo (oczywiście twoim) zwycięstwem! :) Wiem jak to jest zmagać się z tym problemem, więc jak tylko znajdziesz jakiś sposób, który będzie skuteczny lub będziesz miała jakieś pytania pisz (możesz też na maila: wiithblog@gmail.com). Z chęcią pomogę! :) Uff... jednak nie taki krótki ten komentarz. :P
Pozdrawiam Cię serdecznie. :*
What great tips! Thank you so much for sharing- I'm definitely going to try your Conditioner-Shampoo-Conditioner method. Best, CD> ican'taffordmylifestyle
OdpowiedzUsuń