Hello my lovely readers! :) You can translate it by clicking the "translate" button on the bottom of the website. Thank you for reading. ♥
Pewnie już zauważyliście małe zmiany, które powoli wrażam w życie. Kategoria "Favourites'' będzie pojawiała się coraz częściej. Znajdą się w niej rzeczy, które w ostatnim czasie stały się moimi ulubieńcami. Odkrywam jeszcze większą radość z blogowania, gdy poszerzam tematykę. A teraz wracamy do konkretów...Dawno żadna książka mnie tak nie wciągnęła* jak Pierwszych piętnaście żywotów Harry'ego Augusta. Uff... długa nazwa. Nie będę tutaj spoilerować, bo pozycja jest zaskakująca i wolę nie zepsuć niespodzianki. Ale jeśli jesteście books lovers (tak jak ja) i potraficie siedzieć czytając bez przerw na potrzeby natury fizjologicznej aż do ostatniej strony to dzisiejszy post jest dla Was.
* Musicie mi wybaczyć wymiętoloną okładkę na zdjęciach. Zabierałam tą książkę wszędzie ze sobą, bo chciałam spędzić każdą wolną chwilę właśnie z nią. ♥ Ale za to doceńcie poświęcenie - nie napiłam się nawet łyczka kawy przed zrobieniem zdjęć. A była karmelowa!
Minęło już trochę od kiedy przeczytałam historię Harry'ego w klimatach fantastyki, jednak wciąż jestem nią zauroczona i uwielbiam myślami do niej powracać. W skrócie? Bohater rodzi się 1 stycznia 1919 roku, spędza swoje życie zgodnie ze wszystkimi przykazaniami, nie zaprzątając sobie specjalnie głowy żadnymi egzystencjalnymi myślami, umiera i... Rodzi się 1 stycznia 1919 roku pamiętając poprzednie życie. I tak wciąż i wciąż... Dla mnie świetna sprawa - następne życie, żeby nadrobić braki z poprzednich. Harry początkowo nie za dobrze radzi sobie z tym stanem rzeczy, ale powoli zaczyna odkrywać tajemnice jego rodziny i swojej "przypadłości". Istnieją też inni ludzie tacy jak on - ouroboranie - wyróżnia się on pamięcią absolutną, którą postanawia wykorzystać w walce ze złem i występkiem... (pampamparararara - atomówki proszą o klika tu!). W między czasie robi wiele rzeczy amoralnych, jak również godnych pochwały. Jesteśmy zmuszani analizować jego czyny. Nasuwa się pytanie: "czy cel uświęca środki?". Nie wiem jak Wam, ale mi zalatuje filozofią Nietzschego - nadludzie, te sprawy. W każdym razie, mimo że podejmował się wielu nieetycznych działań i zagrywek, do końca mu kibicowałam. Jedna z postaci, którą było najciężej mi rozgryźć. W przeciwieństwie do większości książkowych osobowości, które są banalne. W dodatku ciężko nie podziwiać inteligencji tego wyimaginowanego obrońcy ludzkości. Z każdym życiem wybierał inną drogę kształcenia. Dzięki temu w książce idealnie są pomieszane fakty historyczne i naukowe z fikcyjnymi. Wszystko czyta się bardzo szybko i przyjemnie.
Claire North (a właściwie Catherine Webb) spisała się na medal. Z przyjemnością sięgnę po kolejną lekturę, która wyszła spod jej pióra**.
**Tak, wiem. Teraz wszystko na klawiaturze pisane, ale tak ładnie brzmi. ;)
Pomyśleć, że kupiłam ją sobie w nagrodę po czerwcowych egzaminach, a mój wzrok przyciągnęła okładka w brokacie... Na moją już wymiętą kopię czeka od jakiegoś czasu kilka osób. Tak zachwalałam, że jeśli wróci z tych pożyczanek, to prawdopodobnie będzie się już zupełnie rozlatywać.
Czytaliście tę książkę? A może ostatnimi czasy zakochaliście się w innej historii? Piszcie na dole, o tam! ↓
Do następnego razu! ♥
Wasza Olineczka.
Dawno nie czytałam książki która zachwyca. Znam bardzo dobrze stan książek po licznych podróżach :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
U mnie co druga niestety wygląda jak po jakiejś wojnie.
UsuńNie znam tej książki, aktualnie czytam nową część Girl Online :)
OdpowiedzUsuńTa książka wydaje się całkiem ciekawa! :D
OdpowiedzUsuńPIANKAOFSTYLE.BLOGSPOT.COM-KLIK!
Nie czytałam jej, przed chwilą skończyłam "Króla Edypa" i zabieram się za kontynuację innej :)
OdpowiedzUsuńolusiek-blog.blogspot.com- klik!
Nie czytałam, ale chyba mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńMój Blog - klik!
Nie czytałam, ale wiele pochlebnych opinii na jej temat już czytałam ;) Na pewno kiedyś nadrobię :)
OdpowiedzUsuńwww.maialis.pl
Koniecznie, jest rewelacyjna! :)
UsuńNie czytałam, ale z tego co piszesz fabuła faktycznie zapowiada się ciekawie :) Aktualnie skończyłam czytać biografię Artura Rojka z Myslovitz :)
OdpowiedzUsuńPrzez jego piosenki jestem ciekawa przez co takiego przechodził.
UsuńCiekawie, ciekawie, chociaż nie moja kategoria książkowa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
To też nie była moja kategoria do tej pory. ;)
UsuńTa książka musi być świetna!
OdpowiedzUsuńFantastyka to nigdy nie były moje klimaty, ale kto wie :) Tak zachęcająco opisałaś książkę, że mam ochotę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przed tą książką moje zdanie było takie, że nigdy nie tknę fantastyki. :P Tak więc polecam.
UsuńJa robię pazurki już długi czas, więc trochę mi się ręka wyćwiczyła ;) Ale z rapidografem to wcale nie taka trudna sprawa! :) Warto próbować ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się bardzo ciekawie! Będę o niej pamiętać :-)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jej, ale z tego co piszesz to bardziej tylko mnie zachęca aby po nią sięgnąć! Ja teraz czytam "Zespoły napięć" J.L. Wiśniewskiego. Polecam z całego serduszka!
OdpowiedzUsuńNiestety już dawno niczego nie czytałam przez natłok nauki :/
OdpowiedzUsuńhttp://madeleinye.blogspot.com/
Nie znam, pierwszy raz słyszę :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słysze :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy post: http://locastrica.blogspot.com/2015/11/etui-od-etuopl.html :)
O kurcze ciekawa wydaje się ta książka :)
OdpowiedzUsuńO kurcze, bo jest ciekawa. :P
Usuńniestety nie znam książki
OdpowiedzUsuńKurczee, no nie czytam dużo, właściwie to nawet nie mam zbyt wielu ulubionych książek, wyznaję Paulo Coelho i właściwie tu się zamykam. A co do karmelowej kawki, to uhuhu nigdy nie piłam ale smak mnie naszedł więc zrobiłam sobiee gorącą czekoladę<3
OdpowiedzUsuńJej dopiero Cię odkryłam
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać
Pozdrawiam
Ladycrazyloop.blogspot.com
Wydaje się mega ciekawa, chyba już wiem co będę niedługo robić ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)
veronicalucy.blogspot.com
Z chęcią przeczytam ;))
OdpowiedzUsuńa little CUP of ART - ilustracje, moda, kultura, sztuka
Świetny blog :)
OdpowiedzUsuń.
.
Co powiesz na obs za obs? (jak tan,anpisz u mnie na blogu)
Zapraszam http://catherineeffortt.blogspot.com (nowa nazwa)
Nie anpiszę u Ciebie na blogu. Anpiszę tutaj, że nie bawię się w takie rzeczy. :D
UsuńNie moje klimaty zupełnie, ale tak opisałaś tą książkę, że chyba jednak się skuszę i przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś tym wpisem :)
OdpowiedzUsuń